Obejrzeliśmy spektakl pt. „Najmniejszy samolot na świecie”. Bohaterem historii był samolot – zupełnie mały, a wręcz najmniejszy na świecie. Jego koledzy – duże i trochę zarozumiałe samoloty – często dokuczały mu z tego powodu. Małemu samolotowi było bardzo przykro, kiedy od ciągle zajętych „bardzo ważnymi sprawami” kolegów słyszał, że taki mikrus do niczego się nie nadaje. Kiedy już prawie im uwierzył, że mały to znaczy nieważny, spotkał największego psa na świecie. I być może Was to zdziwi, ale okazało się, że to właśnie on, tylko on – maleńki samolot – może pomóc największemu i bardzo nieszczęśliwemu psu. Spektakl uczył, że każdy z nas jest ważny i może dokonać wielkich rzeczy, jeśli tylko uwierzy w siebie i będzie pamiętał, że czasem wmawiamy sobie, że wszystko przepadło, zamiast spróbować poszukać wyjścia z trudnej sytuacji. Wyjścia, które mamy często na wyciągnięcie ręki…